Lalkowanie po poznańsku II

Tak właściwie to powinno być w tytule „lalkowanie po poznańsku III”, ponieważ w lipcu zeszłego roku spotkałyśmy się po raz drugi, ale ponieważ ta relacja nie ujrzała światła dziennego, więc zostajemy przy spotkaniu zimowym.

W sobotę – 17 stycznia, spotkałam się z Kolibo – Madzią w przepięknym miejscu – kawiarni „U przyjaciół”. Zauroczyło mnie to miejsce zupełnie. Z ulicy Mielżyńskiego w Poznaniu – wchodzimy przez bramę na dziedziniec (uwielbiam dziedzińce w centrum miasta…wchodząc przez niepozorne bramy z tętniącej życiem ulicy – mam wrażenie że – niczym Alicja z Krainy Czarów – przenoszę się do innego świata), a tam na środku stoliki (latem można usiąść na zewnątrz), dookoła piękne kamienice, a po lewej…niepozorne wejście. Po przekroczeniu progu – inny świat 🙂 Panujący wszędzie półmrok sprawia, że w południe czujemy się jakby był wieczór. Wystrój teatralny, mnóstwo zakamarków, oddzielających je kotar, dywanów – tłumiących stukanie butów, zdjęć w ramkach, lampek i innych elementów wystroju sprawiających, że czujemy się wyjątkowo przytulnie.

Zajęłyśmy stolik przy oknie, z którego sączyło się szare światło dnia. Dzięki temu mogłyśmy robić zdjęcia. Niestety nie chciało mi się targać ciężkiej lampy błyskowej do aparatu, więc zdjęcia nie wyszły zbyt jasne. Ale sceneria kawiarni z pewnością nadaje się do robienia zdjęć lalkom. Obiecałyśmy sobie, że następnym razem też się tu spotkamy 🙂 nie mogę się doczekać 🙂

DSC_0226

DSC_0229Komitywa indiańskich mordek 🙂

DSC_0232Tu też komitywa. Po prostu 🙂

DSC_0230Ożywione dyskusje. Nie mogę wyjść z zachwytu nad Clawdeen przerobioną przez Magdę (Kolibo) i Justynę (Borze). Zrobione własnoręcznie dredy, napis na koszulce, pomalowane paznokcie…i te buty, a raczej glany! Myślę, że taka Clawdeen wygląda super!

DSC_0236Skipper i Courtney próbowały uszyć fartuszek Little Debbie Barbie, którą Magda przyniosła ze sobą (poniżej w środku).

DSC_0244Golutka Skipper czeka na ubranko (Cool Tops 1989). Muszę osadzić jej porządnie głowę, bo w ciałku nie ma trzpienia.

DSC_0234Niewiele jest Barbie superstarów z ciemnymi włosami. A szkoda, lalki te są wyjątkowo śliczne 🙂

DSC_0239Halooooo! cztery espresso i 2 razy herbata z prądem prossszzzę!

DSC_0243😉 Spokój tam na dole dziewczęta, bez lamentów proszę, niedługo znów się zobaczymy 😀

 

4 Komentarze (+add yours?)

  1. borze
    Sty 23, 2015 @ 11:01:07

    Dzięki za miłe słowa odnośnie Clawdeen i dredów, nawet mimo różnic ideologicznych co do takiej fryzury 😉 To ja w lutym biorę moją zdredowaną Scenkę i aparat, bo jak znów tam pójdziemy, to ja takiej scenerii nie odpuszczę!

    Odpowiedz

    • madmadzia
      Sty 26, 2015 @ 15:48:53

      Ależ bardzo proszę, pewnie Kolibo mówiła, żem w zachwyt wpadła i wypuścić z rąk jej nie chciałam 🙂 a co do lutego…i tu masakara! bo ja właśnie wyjeżdżam (żeby było śmieszniej – w Twoje strony) między 18-22 lutym ;( bardzo mi przykro, że się na żywo nie zobaczymy tym razem…

      Odpowiedz

  2. madmadzia
    Sty 20, 2015 @ 21:12:06

    no właśnie, mam takie samo niewyraźne uczucie co do dredów. Może z powodu wybujałej wyobraźni, która podsuwa mi widok w powiększeniu tego, co w tych dredach siedzi, zwłaszcza latem przy 40 stopniach … 😉 dziewczyny odwaliły kawał super roboty przy Clawdeen 🙂

    Odpowiedz

  3. mangusta
    Sty 20, 2015 @ 14:20:31

    Bo ciemnowłose lalki są w ogóle śliczne i basta! O ile nie podzielam zachwytów nad dredami, podziwiam, że ktoś ma pomysły i je realizuje 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz