Ok, miał być długo przygotowywany wpis o butach Fleur i Barbie, ale… Właśnie. Chcąc zrobić sobie prezent na urodziny – planowałam kupić którąś z Barbie, „które zawsze chciałam mieć” (tak, to jest odrębna kategoria, na szczęście niezbyt rozbudowana:)). Przy okazji przypomniałam sobie, że oprócz tego, że były Barbie „które zawsze chciałam mieć”, była jeszcze…Skipper!! (też ta „którą zawsze chciałam mieć) W sumie podobały mi się wszystkie z roczników 1987-1994, czyli seria ” wielkie oczy” 🙂 W związku z powyższym udało mi się nabyć na rodzimym Allegro takie właśnie cuda! Szybciej byłoby kupić na ebayu interesujące mnie modele w pudełku, ale nie chodziło o wydanie mnóstwa forsy, lub zaciągnięcie kredytów, ale o przyjemność popatrzenia na znajome buźki z dzieciństwa i danie im drugiego życia. Przyjechały w stanie wskazującym 😉 na intensywne użytkowanie: Barbie and the Rockers (1986), Barbie Super Star (1988) i Skipper, widoczne na foto poniżej :



Co do Skipper – po intensywnym poszukiwaniu w necie, ustaliłam wreszcie rocznik i nazwę (Baton Twirling Skipper 1992), ponieważ lalka przyjechała goła (i wesoła ;)). Na dodatek szczerze wierzyłam, że płaskie balleriny od Barbie będą do niej pasowały, a tu się okazało że nie. Zostałam więc z gołą lalką i co gorsza (ciuchy można w ostateczności uszyć lub wydziergać :)) bez butów…Ale od czego jest moja stara kolekcja od Fleur ;)! Wyszperałam adidasy z ubranka 1260 i okazało się, że pasują super!! Wprawdzie nie mogłam do nich założyć sukni balowej ;), ale za to miałam komplet po Steffi Love, który idealnie się nadał! Plusem w całej sprawie jest stan lalki, nawet bez spa włosy i ciałko były w dobrym stanie.
Barbie Super Star (1988) i Barbie and the Rockers (1986) przyjechaly bez oryginanych ubranek i biżuterii. Jak wiecie – przy odrobinie szczęścia na ebayu można kupić oryginalne stroje do konkretnej Barbie, ale z biżuterią zdecydowanie gorzej. Obie panny przyjechały w stanie „do remontu”, ale w wersji light ;). Zostały porządnie umyte i zaczęło się moczenie włosów, hihihi Moczyły się zgodnie z zaleceniami Marka i Rudego Królika, które wyczytałam wcześniej – dłuuugo, ale efektywnie.

W imprezie łazienkowej udział wzięły: ofiary-nowe nabytki oraz stare wygi ;> czyli Fleurki – Ballerina, Special Offer i Basic. Basic jak na babcię przystało (starsza ode mnie o rok ;)) luzacko w dresiku i adikach; Special Offer w wieczorowej sukni i rodowych perłach z domowego outfitu ;> i ballerina w dziarskiej sukieneczce z jakże w tym sezonie modnym paskiem ;> o ile dresik jest ubrankiem czysto cinkciarskim (pojęcie znane w PRL;)) kupionym w prywaciarskim sklepie w latach 80-tych, o tyle dwa pozostałe ubranka są autorstwa mojej mamusi, szyte w tym samym czasie co dresik, ale na Łuczniku i z materiałów Teofilowa (wszystkie pojęcia znane dobrze rocznikom około ’78 :))
Po umyciu, wysuszeniu (stwierdziłam, że najpierw zobaczę jak wyglądają ich włoski bez nawijania na wałki), okazało się, że :
1. Skipper ma idealne, przepiękne, przecudnie lśniące włosy – w sumie jak nowe z pudełka
2. Barbie and the Rockers odzyskała część oryginalnych drobnych loczków ( z tyłu wyglądają o niebo lepiej) i śliczny miodowy kolor
3. Super Star…ma piękne matowe włosy w dodatku cieniowane…i też odzyskały fajny, delikatny skręt
Pisałam, że lalki przyjechały w sukienkach…ale jakich! 🙂 kilka godzin na ebayu i okazało się, że sukienka Super Star pochodzi z 1990 roku z kolekcji ślubnej i ktoś w napadzie szału albo innej inwencji twórczej odciął jej górną koronkę…


Z jednej strony szkoda, bo nie lubię przerabiania starych oryginałów, ale z drugiej…suknia ma tak idealnie uszyty gorset, że wygląda po przeróbkach zgrabniej niż w oryginale. Natomiast sukienka drugiej Baśki pochdzi chyba z lat 70-tych i chyba jest to seria „Best Buy Fashion”. Widziałam takie na ebayu, uszyte z takich właśnie tkanin, więc możliwe, że to jakaś prawdziwa staroć się trafiła. Gdyby ktoś z Was mógł pomóc w jej identyfikacji – będę wdzięczna. Tu, na pierwszej sesji założyłam Baśce do niej czerwone szpile z naszej domowej kolekcji. Na koniec parę fotek nowych mieszkanek Czapurskiego grodu :))





ps. nie byłabym sobą, gdybym je tak zostawiła 😉 jadą już ubranka dla Skipper (w tym jej oryginalne :)), poluję też na garderobę Rockers i Super Star (z tym ostatnim najgorzej…prawie nic nie ma, ale jestem cierpliwa i pełna nadziei!), no i na buty dla Skipper…przecież nie może biedne dziecko biegać ciągle w pożyczonych od Fleur adikach ;)))
miłej niedzieli 🙂
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…